Cześć Kochani:)
Wielkimi już krokami zbliżam się do poznania mojego drugiego dzidziusia, czasu coraz mniej i jakby coraz więcej pytań, stresu i wątpliwości. Pomimo tego że jest to moja druga ciąża, nie czują się jakoś bardziej przygotowana do tego porodu niż do pierwszego. Wydaję mi się że każdy poród, choć by był to dziesiąty z kolei jest dla każdej kobiety indywidualny i tak samo go przeżywamy jak poprzednie. Do tego chyba nie można się przyzwyczaić, tylko przeżywać na nowo i nowo:)
Jeżeli chodzi o przygotowanie do porodu, nie mam tutaj na myśli wyprawki dla dziecka bądź matki(To będzie w następnym poście:), głównie chciałam skupić się tutaj na stronie bardziej emocjonalnej, duchowej i fizycznej.
Dla mnie osobiście jest teraz ważne pozytywne nastawienie,nie zastanawiam się nad tym czy będzie bolało czy nie bo to jest oczywiste że bez tego się nie obędzie, w końcu to poród i jednak tego małego człowieka na świat trzeba wypuścić i nie jest to na pewno uczucie jak przy robieniu siku:), musimy zdać sobie z tego sprawę lepiej teraz niż później i oswoić się z tym. Przy poprzedniej ciąży bardzo pomagała mi myśl, że za chwilę dzidziuś będzie z nami, cały czas powtarzałam sobie w myślach że jeszcze troszkę i będzie po wszystkim, muszę być silna i właśnie taka jestem i dam radę bez względu na wszystko no i jak by nie patrzeć poród już się zaczął i nie da się tego cofnąć, uciec tez nie możesz więc jedyne wyjście zacisnąć zęby i do dzieła:)
Kiedyś moja sąsiadka której już niestety z nami nie ma, poradziła mi żebym pod żadnym pozorem nie darła się podczas skurczy, ponieważ niepotrzebnie wtedy tracę siły,i miała rację, starałam się jak mogłam żeby nie krzyczeć, byłam cicho i znosiłam każdy skurcz po cichu, nawet te najgorsze.I na pewno miałam później więcej siły aby już urodzić dziecko:)
Zostawcie w domu wstyd ponieważ tam nie będzie on za bardzo potrzebny, pomimo tego że poród jest cudownym przeżyciem, nie jest jednak taki piękny jak by się mogło wydawać, jak by nie patrzeć musimy pokazać się tam z każdej strony dosłownie więc, oswójmy się z ta myślą. Nie krępujmy się, pamiętajmy o tym że położne i lekarze są do tego przyzwyczajeni i są tam aby nam pomóc:)
Stosujmy się do zaleceń i porad położnej, to bardzo ułatwi poród, nawet gdy masz dosyć i nie masz ochoty skakać na tej pieprzonej piłce, zaciśnij zęby i bierz się za skakanie, to pomaga.
Jeszcze przed porodem zastanów się czy ktoś z bliskich będzie z Tobą przy porodzie. Może mąż, partner, brat, siostra, mama, tata albo przyjaciółka, ze swojego doświadczenia wiem że bliska osoba bardzo jest nam wtedy potrzebna, nie zaszkodzi a na pewno bardzo nam pomoże:)
Jeśli macie już starsze pociechy, zastanówcie się nad ich opieką podczas gdy wy będziecie rodziły, zapewnicie im dobrą opiekę i nie będziecie się o swoje pociechy martwić gdy wasza uwaga powinna się skupić na czymś innym:)
Ja teraz postanowiłam stworzyć sobie playlistę na telefonie do porodu, muzyka mnie uspokaja dlatego nie zrezygnuję z tego ,,znieczulenia,,. Oczywiście piosenki wesołe, szybkie i moje ulubione-nie dołujemy się a dodajemy sobie nimi poweru:)https://www.youtube.com/watch?v=L8eRzOYhLuw
Przemyślcie w domu sprawę znieczulenia, wszystkie za i przeciw, zastanówcie się na spokojnie, później będzie łatwiej podjąć decyzję:)
Bądźcie nastawione pozytywnie, żadnych dołków i szlochów, bądźcie twarde i powtarzajcie sobie że dacie radę, wiele zależy od naszego nastawienia, dlatego jak najbardziej pozytywnie będziecie potrafiły a dacie radę:)
Zapraszan na snapa: Nieidealna928
Insta: nieidealnieidealna92
Fcebook:https://www.facebook.com/Nieidealnieidealna92
Pozdrawiam:)
Nieidealna92
czwartek, 2 lutego 2017
piątek, 18 listopada 2016
Fit mama w ciąży???? Niekoniecznie !!!
Hej Wam,
Nie pojawiałam się tutaj dawno mam nadzieję że niebawem to nadrobię:)W moim i nie tylko moim życiu zaszły pewne zmiany, mianowicie już od 6 miesięcy znacznie i widocznie się powiększam, zaokrąglam i przybieram na wadzę, zawdzięczam to na pewno mojemu mężowi on jest głównym sprawcą tego no i oczywiście mojemu małemu dzidziusiowi który we mnie rośnie:)Cieszę się bardzo i już za kilka miesięcy nasz mały aniołek będzie z nami.
Postanowiłam napisać tutaj parę słów odnośnie ciąży, a konkretniej drugiej ciąży jak dbam o siebie i czy też dopadła mnie mania bycia fit mamą jeszcze w ciąży.
W pierwszej ciąży zdecydowanie było łatwiej. Po pierwsze czasu ma się więcej, pomimo tego że chodziłam jeszcze do szkoły, fakt zaocznie ale jednak, były też inne obowiązki to nie było jeszcze dzidziusia i człowiek miał zdecydowanie więcej czasu, na odpoczynek, wyjazd i wyjście gdzieś.
Teraz sprawa jest nieco trudniejsza. Jedno dziecko już jest i z powodu tego że drugie w drodze nie należy zaniedbywać naszego pierwszego skarba. Bywa ciężko. Czasami bywają dni że ma się dosyć, ale nie można tego okazywać, trzeba spiąć tyłek i wziąć się w garść bo mamy dla kogo.I wierzyć zawsze że wszystko będzie dobrze i się uda:)Oczywiście drogie kobietki przyda wam się wsparcie i to duże waszych partnerów, ale Wy ich też nie pozostawiajcie samych sobie, dla nich to też jest wyjątkowy czas, uszanujmy to:)Często widzi się na różnych portalach społecznościowych fit mamy które jeszcze nawet nie urodziły, i w ciąży wyglądają jak modelki z wybiegu Victoria Secret które najadły się grochu. Według mnie to lekka a może i nawet duża przesada, każda kobieta chce czuć się piękna, wiadomo ale chyba to 9 miesięcy możemy czuć się piękne w nieco większym rozmiarze.Oczywiście jeśli ciąża na to pozwala, ruszajmy się, ale rozsądnie.Zadbajmy o swoją dietę, ale bez przesady że ograniczymy wszystko i będziemy jeść tylko fit fit i fit, mamy ochotę na hamburgera, czemu nie ale zróbmy sobie go same, ze swoich produktów, nie ociekającego tłuszczem z dużą ilością swojej domowej surówki, chcemy pizzę a czemu nie ale też zróbmy ją same:) to jest o wiele zdrowsze, lepsze no i mamy satysfakcję że zrobiłyśmy to same i nikt obcy łap tam nie pakował:)Skupmy się na dziecku ale i na sobie, na pewno po porodzie będzie nam łatwiej wrócić do swojej wagi gdy będziemy bardziej rozsądniej odżywiać się w ciąży, tylko nie przesadzajmy z tym wszystkim, dbajmy z umiarem i czasami pozwólmy sobie na zachciołkę ciążową, jedzmy dla dwojga a nie za dwoje. Często się słyszy, jedz dużo żeby dziecko było zdrowe. Powinno to brzmieć nieco inaczej, jedz zdrowo żeby dziecko było zdrowe:)Nie opychajmy się na siłę.I nie rozpychajmy żołądka od samego początku ciąży a no bo jestem w ciąży to najem się jak głupia świnia i już, jedzmy tyle ile potrzebujemy my i dziecko i tyle nic w nadmiarze i nic w niedomiarze.Ja odżywiam się w sumie normalnie, bez większych fanaberii, staram się unikać słodkiego, zresztą do słodkiego mnie nie ciągnie i później po dopada mnie zgaga i wolę sobie słodkie odpuścić, staram się jeść przeważnie w tych samych godzinach,nie tłusto i sporo wcinać warzyw i owoców, tyle. Po porodzie na pewno wezmę się za siebie, ale to jeszcze trochę czasu, będę myślała o tym dopiero wtedy gdy dziecko szczęśliwie przyjdzie na świat:)
A co Wy drogie mamusie myślicie o byciu fit w ciąży, jakie są wasze opinie na ten temat?
Zapraszam do komentowania obserwowania i klikania ,,lubię to,, na moim Fb:)
Pozdrawiam :)
Nie pojawiałam się tutaj dawno mam nadzieję że niebawem to nadrobię:)W moim i nie tylko moim życiu zaszły pewne zmiany, mianowicie już od 6 miesięcy znacznie i widocznie się powiększam, zaokrąglam i przybieram na wadzę, zawdzięczam to na pewno mojemu mężowi on jest głównym sprawcą tego no i oczywiście mojemu małemu dzidziusiowi który we mnie rośnie:)Cieszę się bardzo i już za kilka miesięcy nasz mały aniołek będzie z nami.
Postanowiłam napisać tutaj parę słów odnośnie ciąży, a konkretniej drugiej ciąży jak dbam o siebie i czy też dopadła mnie mania bycia fit mamą jeszcze w ciąży.
W pierwszej ciąży zdecydowanie było łatwiej. Po pierwsze czasu ma się więcej, pomimo tego że chodziłam jeszcze do szkoły, fakt zaocznie ale jednak, były też inne obowiązki to nie było jeszcze dzidziusia i człowiek miał zdecydowanie więcej czasu, na odpoczynek, wyjazd i wyjście gdzieś.
Teraz sprawa jest nieco trudniejsza. Jedno dziecko już jest i z powodu tego że drugie w drodze nie należy zaniedbywać naszego pierwszego skarba. Bywa ciężko. Czasami bywają dni że ma się dosyć, ale nie można tego okazywać, trzeba spiąć tyłek i wziąć się w garść bo mamy dla kogo.I wierzyć zawsze że wszystko będzie dobrze i się uda:)Oczywiście drogie kobietki przyda wam się wsparcie i to duże waszych partnerów, ale Wy ich też nie pozostawiajcie samych sobie, dla nich to też jest wyjątkowy czas, uszanujmy to:)Często widzi się na różnych portalach społecznościowych fit mamy które jeszcze nawet nie urodziły, i w ciąży wyglądają jak modelki z wybiegu Victoria Secret które najadły się grochu. Według mnie to lekka a może i nawet duża przesada, każda kobieta chce czuć się piękna, wiadomo ale chyba to 9 miesięcy możemy czuć się piękne w nieco większym rozmiarze.Oczywiście jeśli ciąża na to pozwala, ruszajmy się, ale rozsądnie.Zadbajmy o swoją dietę, ale bez przesady że ograniczymy wszystko i będziemy jeść tylko fit fit i fit, mamy ochotę na hamburgera, czemu nie ale zróbmy sobie go same, ze swoich produktów, nie ociekającego tłuszczem z dużą ilością swojej domowej surówki, chcemy pizzę a czemu nie ale też zróbmy ją same:) to jest o wiele zdrowsze, lepsze no i mamy satysfakcję że zrobiłyśmy to same i nikt obcy łap tam nie pakował:)Skupmy się na dziecku ale i na sobie, na pewno po porodzie będzie nam łatwiej wrócić do swojej wagi gdy będziemy bardziej rozsądniej odżywiać się w ciąży, tylko nie przesadzajmy z tym wszystkim, dbajmy z umiarem i czasami pozwólmy sobie na zachciołkę ciążową, jedzmy dla dwojga a nie za dwoje. Często się słyszy, jedz dużo żeby dziecko było zdrowe. Powinno to brzmieć nieco inaczej, jedz zdrowo żeby dziecko było zdrowe:)Nie opychajmy się na siłę.I nie rozpychajmy żołądka od samego początku ciąży a no bo jestem w ciąży to najem się jak głupia świnia i już, jedzmy tyle ile potrzebujemy my i dziecko i tyle nic w nadmiarze i nic w niedomiarze.Ja odżywiam się w sumie normalnie, bez większych fanaberii, staram się unikać słodkiego, zresztą do słodkiego mnie nie ciągnie i później po dopada mnie zgaga i wolę sobie słodkie odpuścić, staram się jeść przeważnie w tych samych godzinach,nie tłusto i sporo wcinać warzyw i owoców, tyle. Po porodzie na pewno wezmę się za siebie, ale to jeszcze trochę czasu, będę myślała o tym dopiero wtedy gdy dziecko szczęśliwie przyjdzie na świat:)
A co Wy drogie mamusie myślicie o byciu fit w ciąży, jakie są wasze opinie na ten temat?
Zapraszam do komentowania obserwowania i klikania ,,lubię to,, na moim Fb:)
Pozdrawiam :)
poniedziałek, 10 października 2016
Szybkie ciasto na keksówkę :)
Hej,
Wczoraj dość szybki sposób udało mi się zrobić ciasto dla niespodziewanych gości.Postanowiłam że jeśli mi się uda, podzielę się z wami przepisem. I cud się stał bo mi się ciacho udało dlatego poniżej przepis dla Was:)
Składniki:
2 lub 3 średnie banany,
jedno jajko,
około 100 ml oleju,
1,5 szklanki mąki,
niecałe pół szklanki cukru,
1 łyżeczka proszku do pieczenia ,
1 łyżeczka sody oczyszczonej,
10/20 dag żurawiny(jak ktoś lubi)
1 jabłko,
Mieszamy wszystkie suche składniki, banany rozgniatamy widelcem z jajkiem i olejem, dodajemy do reszty suchych składników i miksujemy do połączenia się składników.Po otrzymaniu jednolitej masy , do ciasta dodajemy żurawinę i mieszamy łyżką, wykładamy blachę( KEKSÓWKA 30 CM NA 11 CM) papierem do pieczenia, wylewamy ciasto i układamy jabłko pokrojone w pół plasterki. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 170 stopni i pieczemy przez 50 minut:) Smacznego:)
Wczoraj dość szybki sposób udało mi się zrobić ciasto dla niespodziewanych gości.Postanowiłam że jeśli mi się uda, podzielę się z wami przepisem. I cud się stał bo mi się ciacho udało dlatego poniżej przepis dla Was:)
Składniki:
2 lub 3 średnie banany,
jedno jajko,
około 100 ml oleju,
1,5 szklanki mąki,
niecałe pół szklanki cukru,
1 łyżeczka proszku do pieczenia ,
1 łyżeczka sody oczyszczonej,
10/20 dag żurawiny(jak ktoś lubi)
1 jabłko,
Mieszamy wszystkie suche składniki, banany rozgniatamy widelcem z jajkiem i olejem, dodajemy do reszty suchych składników i miksujemy do połączenia się składników.Po otrzymaniu jednolitej masy , do ciasta dodajemy żurawinę i mieszamy łyżką, wykładamy blachę( KEKSÓWKA 30 CM NA 11 CM) papierem do pieczenia, wylewamy ciasto i układamy jabłko pokrojone w pół plasterki. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 170 stopni i pieczemy przez 50 minut:) Smacznego:)
poniedziałek, 3 października 2016
Czarny protest!!!!!!
Cześć Wam,
Dzisiaj bardzo ważny dzień dla wszystkich kobiet a mianowicie protest w sprawie zakazu aborcji w skrajnie niebezpieczny nawet przypadkach. Ja jestem jednego zdania którego nigdy nie zmienię .Jestem za aborcją tylko i wyłącznie pod warunkiem straszliwego gwałtu, choroby płodu który nie przeżyje nawet doby po urodzeniu, strasznego kalectwa bądź gdy ciąża zagraża życiu kobiety. Śmieszne są dla mnie argumenty ludzi którzy tej aborcji starają się na wszystkie sposoby zakazać. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której mając już rodzinę i dziecko zachodzę w ciąże podczas której lekarz informuje mnie że moje szanse na przeżycie są minimalne, i co wtedy?Mam zostawić męża, dziecko , dziecko które się urodzi i albo przeżyje albo nie, albo będzie chore i sama odejść z tego świata zostawiając najbliższych w smutku i rozpaczy i męża który prawdopodobnie będzie miał ogromne wyrzuty sumienia bo to z nim mam to dziecko i to on się nieświadomie przyczynił do tej tragedii?????Nie wyobrażam sobie sytuacji w której kobieta zostawiona przez partnera ma urodzić bardzo chore dziecko, wymagające stałej opieki do końca życia, i co wtedy???Sama bez rodziny i pomocy, do jakiegoś czasu ok, będzie dbała, kochała i opiekowała się swoim skarbem jak najlepiej będzie mogła, a później ???każdy się starzej, gdy matka tego chorego dziecka umrze, kto się nim zajmie??? będzie się tułało bez rodziny i wsparcia, samo przez życie bez świadomości tego co się dzieje, skazane na brak rodziny, umrze bez bliskich w jakimś zamkniętym ośrodku, w bólu i smutku???Czy to jest normalne życie????Nie wyobrażam sobie jak dziewczyna która została brutalnie zgwałcona, przez obcego faceta, ojca, brata bądź kogo kolwiek innego jest zmuszona ciągnąć tą traumę do końca życia, nie które kobiety są silniejsze dały by rade inne oddały by do domu dziecka ale są też słabe kobietki które psychicznie nie dały by rady sobie z taką krzywdą. Nie wyobrażam sobie nosić dziecka w brzuszku przez 9 miesięcy, wiedząc że po porodzie będzie miało raptem parę godzin na życie i nie będą one miłe tylko pełne smutku rodziców i rozpaczy bliskich. Aborcja powinna być dla kobiet które w takich sytuacjach się znajdują, nie dla młodej siksy która puszcza się na prawo i lewo i będzie bezkarna bo zrobi aborcję ale dla kobiet które naprawdę tego potrzebują, dla nie których jest to brutalna metoda ale niektórym kobieta może uratować życie, serce kobiety zadecyduje czy aborcja będzie dobrą dla niej i dla jej rodziny decyzją czy nie, to ciało kobiety a faceci(nie wszyscy oczywiście)którzy tak bardzo są za zakazem aborcji niech się zastanowią nad tym że poród nie jest czymś przyjemnym a tym bardziej wtedy gdy dziecko zaraz umiera bądź jest bardzo chore, niech się zastanowią nad tym jak będzie się czuło dziecko czekające na mamę która miała wrócić ze szpitala z rodzeństwem a wraca na cmentarz bo nie przeżyła porodu, decydujcie sobie o swoim ciele a od naszego z daleka.Dla tych mężczyzn którzy popierają czarny protest, wielki szacunek i cieszymy się że są mężczyźni na tym świecie którzy nas kobietki wspierają i rozumieją, wielkie dzięki Wam za to.
Nie dajmy się , nasze ciało nasz wybór i nasze życie. Walczmy do końca o nas o nasze prawa!!!!!!
Dzisiaj bardzo ważny dzień dla wszystkich kobiet a mianowicie protest w sprawie zakazu aborcji w skrajnie niebezpieczny nawet przypadkach. Ja jestem jednego zdania którego nigdy nie zmienię .Jestem za aborcją tylko i wyłącznie pod warunkiem straszliwego gwałtu, choroby płodu który nie przeżyje nawet doby po urodzeniu, strasznego kalectwa bądź gdy ciąża zagraża życiu kobiety. Śmieszne są dla mnie argumenty ludzi którzy tej aborcji starają się na wszystkie sposoby zakazać. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której mając już rodzinę i dziecko zachodzę w ciąże podczas której lekarz informuje mnie że moje szanse na przeżycie są minimalne, i co wtedy?Mam zostawić męża, dziecko , dziecko które się urodzi i albo przeżyje albo nie, albo będzie chore i sama odejść z tego świata zostawiając najbliższych w smutku i rozpaczy i męża który prawdopodobnie będzie miał ogromne wyrzuty sumienia bo to z nim mam to dziecko i to on się nieświadomie przyczynił do tej tragedii?????Nie wyobrażam sobie sytuacji w której kobieta zostawiona przez partnera ma urodzić bardzo chore dziecko, wymagające stałej opieki do końca życia, i co wtedy???Sama bez rodziny i pomocy, do jakiegoś czasu ok, będzie dbała, kochała i opiekowała się swoim skarbem jak najlepiej będzie mogła, a później ???każdy się starzej, gdy matka tego chorego dziecka umrze, kto się nim zajmie??? będzie się tułało bez rodziny i wsparcia, samo przez życie bez świadomości tego co się dzieje, skazane na brak rodziny, umrze bez bliskich w jakimś zamkniętym ośrodku, w bólu i smutku???Czy to jest normalne życie????Nie wyobrażam sobie jak dziewczyna która została brutalnie zgwałcona, przez obcego faceta, ojca, brata bądź kogo kolwiek innego jest zmuszona ciągnąć tą traumę do końca życia, nie które kobiety są silniejsze dały by rade inne oddały by do domu dziecka ale są też słabe kobietki które psychicznie nie dały by rady sobie z taką krzywdą. Nie wyobrażam sobie nosić dziecka w brzuszku przez 9 miesięcy, wiedząc że po porodzie będzie miało raptem parę godzin na życie i nie będą one miłe tylko pełne smutku rodziców i rozpaczy bliskich. Aborcja powinna być dla kobiet które w takich sytuacjach się znajdują, nie dla młodej siksy która puszcza się na prawo i lewo i będzie bezkarna bo zrobi aborcję ale dla kobiet które naprawdę tego potrzebują, dla nie których jest to brutalna metoda ale niektórym kobieta może uratować życie, serce kobiety zadecyduje czy aborcja będzie dobrą dla niej i dla jej rodziny decyzją czy nie, to ciało kobiety a faceci(nie wszyscy oczywiście)którzy tak bardzo są za zakazem aborcji niech się zastanowią nad tym że poród nie jest czymś przyjemnym a tym bardziej wtedy gdy dziecko zaraz umiera bądź jest bardzo chore, niech się zastanowią nad tym jak będzie się czuło dziecko czekające na mamę która miała wrócić ze szpitala z rodzeństwem a wraca na cmentarz bo nie przeżyła porodu, decydujcie sobie o swoim ciele a od naszego z daleka.Dla tych mężczyzn którzy popierają czarny protest, wielki szacunek i cieszymy się że są mężczyźni na tym świecie którzy nas kobietki wspierają i rozumieją, wielkie dzięki Wam za to.
Nie dajmy się , nasze ciało nasz wybór i nasze życie. Walczmy do końca o nas o nasze prawa!!!!!!
wtorek, 27 września 2016
Kura Domowa:)
Cześć Wam,
Jak już widzicie blog będzie o mnie czyli przysłowiowej kurze domowej. Jest na świecie wiele kobiet które zajmują się domem, jednak nie wszystkim sprawia to radość i frajdę, u mnie też bywało tak samo. Jednak spędzanie w domu większości czasu, pranie, sprzątanie czy gotowanie powtarzane codziennie wkoło jest jednak męczące i przytłaczające. Trzeba jednak znaleźć w tym sens i działać.Nie ma co użalać się nad sobą, trzeba brać się w garść. To nasza praca i zapamiętajcie sobie moje kochane Panie nie jesteście kurami domowymi a Paniami domu, dzięki wam waszej rodzinie chce się do niego wracać. Bliscy chcą czuć atmosferę domowego ogniska, chcą w niedzielę rano wstawać rano i czuć zapach świeżego domowego ciasta, mężowie lub partnerzy chcą wracać po pracy mieć porządek w domu i kochającą, uśmiechającą się do nich już od progu kobietę, dzieci chcą mieć mamę która cieszy się życiem, nie marudzi, nie narzekającą na swoje życie i mająca dla nich czas. My kobietki domowe musimy zacząć szanować siebie i swoją pracę, musimy zdać sobie sprawę że zajmowanie się domem to praca jak każda inna i powinnyśmy być w tym najlepsze, dajemy w ten sposób radość sobie i naszym bliskim:)Postaram się przygotowywać dla was jak najbardziej ciekawe i przydatne w życiu posty, mam nadzieję że spodobają wam się moje pomysły, i mam nadzieję że każda cudowna kobietka która w siebie nie wierzyła zmieni zdanie na swój temat:)Zachęcam do czytania, obserwowania i lajkowania:)
Jak już widzicie blog będzie o mnie czyli przysłowiowej kurze domowej. Jest na świecie wiele kobiet które zajmują się domem, jednak nie wszystkim sprawia to radość i frajdę, u mnie też bywało tak samo. Jednak spędzanie w domu większości czasu, pranie, sprzątanie czy gotowanie powtarzane codziennie wkoło jest jednak męczące i przytłaczające. Trzeba jednak znaleźć w tym sens i działać.Nie ma co użalać się nad sobą, trzeba brać się w garść. To nasza praca i zapamiętajcie sobie moje kochane Panie nie jesteście kurami domowymi a Paniami domu, dzięki wam waszej rodzinie chce się do niego wracać. Bliscy chcą czuć atmosferę domowego ogniska, chcą w niedzielę rano wstawać rano i czuć zapach świeżego domowego ciasta, mężowie lub partnerzy chcą wracać po pracy mieć porządek w domu i kochającą, uśmiechającą się do nich już od progu kobietę, dzieci chcą mieć mamę która cieszy się życiem, nie marudzi, nie narzekającą na swoje życie i mająca dla nich czas. My kobietki domowe musimy zacząć szanować siebie i swoją pracę, musimy zdać sobie sprawę że zajmowanie się domem to praca jak każda inna i powinnyśmy być w tym najlepsze, dajemy w ten sposób radość sobie i naszym bliskim:)Postaram się przygotowywać dla was jak najbardziej ciekawe i przydatne w życiu posty, mam nadzieję że spodobają wam się moje pomysły, i mam nadzieję że każda cudowna kobietka która w siebie nie wierzyła zmieni zdanie na swój temat:)Zachęcam do czytania, obserwowania i lajkowania:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)